Owoce

Owoce

czwartek, 1 sierpnia 2013

[27] Olejowanie włosów

Było już o olejkach na ciało, to teraz na włosy.
Moje odkrycie tego roku.

Od lat zdarzało mi się nałożyć olej na końcówki lub wysuszoną warstwę wierzchnią włosów, ale robiłam to po cichu, żeby mnie nikt nie wyśmiał. :D
Teraz zagłębiłam się w temat i okazuje się, że to nie tylko popularne, ale wręcz "metoda fryzjerska".
Bardzo mnie to cieszy.

Czego używam?
Zwykle tego co mam w kuchni. Najchętniej oleju z pestek winogron. Najlepiej działa.
Niedawno odważyłam się nawet położyć go na włosy na całą noc. Super.
I nie wysilam się za bardzo, jak mówię, sięgam po to, co mam w kuchni. Dla tych, którzy mają obawy - olej winogronowy można kupić w aptece, w niewielkich buteleczkach, np. firmy Profarm, jako produkt typowo kosmetyczny. 

Sprawdza mi się też olejek migdałowy, ale raczej w postaci maski.
Podobnie z olejkami Alterra.
Nie lubimy się z kokosem.
Olej trzeba po prostu dobrać sobie do włosów.
Ja nie próbowałam jeszcze arganowego, cena mnie poraża... Ale mam ochotę, nie powiem.


Opcja nr 1
Dwie łyżki oleju kładę na głowę, wcieram w skórę, wmasowuję we włosy. Coś bawełnianego i przewiewnego na głowisię i spać.
Rano myję głowę, jak zwykle.

Opcja nr 2
Sprawdza się na szybko, gdy stwierdzam, że mam suche siano i na już coś chcę temu zaradzić. Nakładam na włosy po południu i tak łażę po domu godzinę, dwie, zależnie ile mam czasu. Potem zmywam.

Opcja nr 3
Jako dodatek do sprawdzonej maski.
Najchętniej dorzucam łyżkę do zmiękczającej maski Gloria. Można do każdej innej, którą lubimy, albo do takiej, która jest dla nas za słaba i leży sobie zapomniana. Dodajmy do niej coś dla wzbogacenia, w ten sposób ją zużyjemy, a efekty będą na pewno lepsze niż wcześniej.

Opcja nr4
Wypróbowana dopiero co, ale ze względu na efekty zostanie u mnie na stałe.
Kładę olej na głowę na godzinę, dwie przed farbowaniem.
Potem farbuję, jak zawsze.
Zapobiega wysuszeniu włosów podczas zabiegu, ale więcej o tym napiszę "inną razą". ;)


Można do tego celu użyć specjalnych olejów do włosów.
Jednakże radziłabym wcześniej sprawdzić skład, bo może się okazać, że taki olejek poza samymi olejami zawiera też trochę chemii, która nie zrobi nam dobrze po całej nocy na głowie...
Ewentualnie skonsultować sprawę na jakimś forum, u dobrego fryzjera lub przeanalizować skład korzystając z netu. Jest tego na rynku sporo.
W Rossmannie są teraz chyba trzy fajne olejki Alterra.
Dla tych, co lubią migdałowca, dobra będzie nawet oliwka Hipp. Zajrzyjmy też do kuchennych szafek. Nie jedno cudo się tam kryje. :)
W zasadzie szerokie pole do popisu...


Co to daje?
Ano daje sporo. Olej chroni włosy, wygładza, nawilża, zapobiega puszeniu. To świetna metoda przy włosach suchych, łamliwych, matowych, rozdwojonych, przy suchej skórze głowy i przy łupieżu.
Włosy proste po olejowaniu są gładsze i bardziej lśniące.
Kręcone lepiej się skręcają i także odzyskują blask. 

Przy bardzo suchych włosach można też rozetrzeć parę kropli w rękach i wgnieść w już umyte włosy. U mnie się to nie sprawdza, niestety.

Jak spróbować?
1. Najpierw musimy ustalić metodę kładzenia. Jedne włosy świetnie przyjmują olej na sucho, inne trzeba zwilżyć, a nawet zmoczyć. Moje wolą wilgoć, na sucho część z nich po prostu wyrywam wcierając olej.
Można też nakładać olej na włosy zwilżone hydrolatem albo jakąś odżywką/mgiełką, która nie wymaga spłukania.

2. Potem musimy ustalić ile tego produktu nasze włosy chcą. Zaczynamy od łyżeczki do herbaty. Moje są suche i kręcone i na początku pożerają nawet dwie łyżki, w przypadku szybkiej kuracji. Na noc dostają jedną łyżkę. Z czasem będzie mniej.

3. Później musimy sobie dopasować metodę zmywania. Dla jednych lepszy będzie szampon. Inni wybiorą metodę OMO, jeszcze inni samo mycie odżywką.
Ja już nie myję głowy "tylko szamponem", bo efekt nie był taki fajny jak przy OMO. Ale to trzeba dobrać do siebie. Moja mama po olejowaniu musi użyć szamponu i to najlepiej z SLS albo innego dobrze zmywającego (Alterra), bez odżywki w składzie, inaczej ma ciężkie i "klapniete" włosy.

4. Na koniec dobieramy metodę pielęgnacji. Chodzi o to, by nałożonymi preparatami PO nie zepsuć całego efektu, a by go utrwalić. U  mnie sprawdza się mycie OMO, a potem odżywka z żelem do włosów (bez alkoholu).

Metod i możliwości jest sporo. Któraś na pewno zrobi nam WOW, tylko trzeba ją sobie znaleźć.
Powodzenia. :)

5 komentarzy:

  1. A olej sezamowy? posiadam właśnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej.
      Nie jest powiedziane, że to będzie TEN. Ale można.

      Usuń
  2. ja na początku mojej przygody z olejowaniem kierowałam się częściowo tym wpisem http://recenzjekosmetykowpolskich.blogspot.com/2011/09/olej-olejowi-nierowny-czyli-olejowaniu.html
    a w ogóle to olejowanie uwielbiam. nakładam olej na pojedyncze masma, dokładnie, potem robię masaż głowy, trzymam ile mi się chce. myję mydłem lub odżywką i nakładam biovax, który jest genialnym kosmetykiem (na moje oko syfów w nim nie ma, ale ja żadnym ekspertem nie jestem). migdałowy najlepszy dla mnie. z awokado też. ale na przykład z pestek moreli - dramat. porzeciągałam po włosach i momentalnie wychodziły mi kłębami. taki efekt miałam tylko przy tym oleju, mogłam połowe głowy zrobic nim (i kłaczyć) a druga połowę migdałowym (i nie kłaczyć), więc z niego zrezygnowałam. za to jest świetny do nawilżania skóry piersi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dodam jeszcze, że olejowanie jest dziwnie kontrowersyjne. ludzie nie chcą też wierzyć w to, że po olejowaniu włosy się przestają tak mocno przetłuszczać.

      Usuń
    2. Niestety nadal pokutuje przekonanie, że natłuszczanie powoduje przetłuszczanie.
      I że metodą na czyste włosy jest mycie ich co dzień.

      Całkiem na opak te założenia.

      Usuń

Bardzo proszę nie zapraszać i nie "wyróżniać" mnie żadnymi łańcuszkami.
Dziękuję.