Owoce

Owoce

czwartek, 12 grudnia 2013

[59] Kasza jaglana

Że kasza jaglana jest bardzo zdrowa, wie już chyba każdy.
Ale nadal mało kto ją je.
Jak tak rozpytuję znajomych, dzieje się tak głównie z powodu jej przygotowania.
Nie jest proste.

Kasza nie mieszana przywiera do garnka.
Mieszana zbyt często rozwala się.
Tymczasem sposób na jej przygotowanie jest bardzo prosty...
Ale najpierw o kaszy.

foto: naturalneoczyszczanie.pl


Kasza jaglana jest bardzo łatwo przyswajalna i bardzo pożywna.
Robiona jest z prosa. Ma bardzo charakterystyczny wygląd. Mała żółtawa kuleczka z czarną kropeczką.
Wg medycyny chińskiej jaglanka jest rozgrzewająca.
Poza tym - co bardzo ważne - jest zasadotwórcza. Ma to istotne znaczenie w dzisiejszych czasach, gdy większość posiłków zawiera kwaśne konserwanty, zakwaszający cukier, słodycze itp.

Kolejna ważna rzecz - kasza jaglana jest bezglutenowa. Mogą ją więc jeść ludzie chorzy na celiakię i ci wrażliwi na gluten. Albo po prostu tacy, którzy uważają, że gluten nie jest zdrowy i ograniczają go w diecie.
Ze względu na powyższe kaszę jaglaną można podawać małym dzieciom, jako pierwszy zagęszczacz do mleka, np. w postaci kleiku z rozgotowanej kaszy lub rozgotowanych płatków jaglanych (do kupienia nawet w Tesco). 

Kasza jaglana dobrze wpływa  na stawy i zapobiega demineralizacji kości. Zawiera bowiem krzemionkę, rzadko występującą w naszej diecie. Tym samym wpływa na poprawę stanu naszej skóry, paznokci, włosów. 
Kasza jaglana zawiera witaminy z grupy B (B1, B2, B6), E, lecytynę oraz pierwiastki takie jak: Mg, K, P, Ca, Fe. Ma też właściwości antyoksydacyjne (neutralizuje wolne rodniki).

Kaszę jaglaną możemy jeść na śniadanie, na deser, na obiad.
Można jej dodać do budyniu, do kaszy manny, do kuskus, zjeść z owocami, z jogurtem, z mlekiem, na tysiąc sposobów. Nadaje się również na obiad, do mięsa, do sosu, do warzyw, do mieszanki kasz (można ją przemycić do gryczanki np.) jak kto lubi. Morze możliwości.

***

Jak ugotować?
Banalnie prosto.

1. Pół kubka kaszy zalać gorącą wodą, wymieszać, odlać płyn.
2. Wrzucić do garna. Im grubsze ściany i dno, tym lepiej.
/Świetny jest Zepter i inne tego typu./
3. Wlać wody dwa razy tyle, co kaszy. Czyli na pół kubka kaszy wypadnie cały kubek wody.
4. Dorzucić łyżkę masła.
/Może być olej kokosowy nierafinowany - dla przeciwników masła./
5. Zagotować i popyrkać minutkę, mieszając.
6. Zamknąć szczelnie garnek, owinąć w gazetę, ręcznik/koc itp., po czym położyć spać, czyli po babcinemu, w kołderkę. :)

Ja robię to wieczorem.
Rano wyciągam garnek z łóżka, wysypują kaszę, mieszam żeby rozdzielić kuleczki i mam kaszę na cały dzień, na śniadanie, na obiad.
Nie gotuję jej, nie stoję przy niej, nie przypalam garnka, nie denerwuję się czy wyjdzie czy nie, zawsze wychodzi. :)
Proste, banalne, niezawodne. :)

Spróbujcie.

***

A oto moje śniadanie z dziś:


Jest kasza, jest moc. :)

9 komentarzy:

  1. Od jakiegos czasu robiny kasze jaglana na sniadanie z suszonymi owocami i maslem, czasami na mleczku kokosowym zamiast wody lub na swiezo wycisnietym soku z jablek - przepyszne!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawy pomysł z tymi jabłkami. :) Pożyczę. :)

      Usuń
    2. Bardzo prosze - daj znac czy smakowalo :).

      Usuń
  2. Ja jaglaną "oszukuję" nieco potrawy na bazie quinoa. Mają podobny czas gotowania, gotuję je zatem razem pół na pół lub 1/3 quinoa i 2/3 jaglanki. Czuć świetny smak komosy :)
    Sposób babciny wypróbuję przy następnej okazji (obiad z jaglanką w roli głównej).
    Muszę powiedzieć, że gdybyś chciała się wypowiedzieć na temat glutenu lub nabiału (w szczególności mleka) to z wielką chęcią bym

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...o tym poczytała

      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Niestety ja komosę wyczuję na km i ewentualnie mogę oszukać jaglankę komosą. :D
      Nie mogę się przekonać do tego smaku...

      Usuń
    3. Coś skrobnę na pewno. :)

      Usuń
    4. ja akurat lubie smak obu, a "oszukuję" ze względu na to, ile quinoa (szczególnie na mojej dośc drogiej wyspie) kosztuje :)

      w takim razie czekam z niecierpliwością na artykuł.

      blog jest fantastyczny!

      Usuń
    5. U nas komosa też tania nie jest. Podobnie jak amarantus. Ale jako dodatek to zniesienia. :)

      Dziękuję bardzo. :)

      Usuń

Bardzo proszę nie zapraszać i nie "wyróżniać" mnie żadnymi łańcuszkami.
Dziękuję.