Siarkowanie kojarzy się głównie z produkcją wina. Siarka występuje jako produkt fermentacji winogron. Ale też jako sztucznie dodany środek. Siarkuje się np. beczki do przechowywana wina.
Czy to zdrowe?
Podobnie nieszkodliwe.
O ile nie jest się alergikiem. I o ile nie ma się wrażliwego żołądka.
Zdrowe na pewno nie jest.
Wydawałoby się, że skoro nie pijamy wina to nie dostarczamy dwutlenku siarki do organizmu. Otóż błąd. Zwykle dostarczamy.
Np. dodając do posiłków, albo zajadając w międzyczasie suszone owoce. Większość z nich jest bowiem siarkowana. Ot, taka konserwacja.
Dwutlenek siarki E-220 jest bowiem konserwantem. Zapobiega rozkładowi produktów przez enzymy i bakterie. Nadaje im ładny kolor. Im ładniejsze suszone morele, tym więcej dwutlenku siarki zawierają. Podobnie rodzynki. Znalezienie w markecie suszonych owoców nie potraktowanych siarką graniczy z cudem.
Pierwszy lepszy traf. Firma rzekomo dobra i znana. Bakalland. I proszę:
Po raz enty więc napiszę: czytajmy skład!
Owoce niesiarkowane są na rynku. Trzeba tylko poszukać. W sklepach eko, w Rossmannie. W sieci nawet sporo. I niedrogo. Np.
Jak już coś jeść, dla zdrowia czy przyjemności, to konkretnie i bez śmieci.
Polecam. Choćby po to żeby porównać smak. Zaskoczy Was. :)
Niesiarkowane rodzyny w zwykłych sklepach to te z Lidla i Królewskie z Makaru :-) po 4 zł 2500 lub 300 g. ;-)
OdpowiedzUsuńZnalazłam też jakieś w Auchan. Da się, tylko trzeba poszukać. :)
UsuńNiesiarkowane bakalie znalazłam tylko w Lidlu - wspomniane rodzynki. Morele kupuję już w sieci.
OdpowiedzUsuńCzy da się jakoś sprawdzić, że zakupione rodzynki faktycznie nie są siarkowane?
OdpowiedzUsuńW laboratorium zapewne tak, siarka wchodzi w różne reakcje chemiczne.
UsuńW domu... no cóż, tylko na wygląd.
Chyba że trafisz w jakąś porządną firmę. Wtedy można po prostu wierzyć na słowo pisane. Żadna szanująca się marka, robiąca dobre produkty nie pozwoli sobie na taki wstyd i oszustwo.
Dzięki, podzwonię w takim razie po okolicznych laboratoriach i zapytam czy i za ile są w stanie wykonać taką analizę. Parcie na zysk jest w obecnych czasach tak wielkie, że jak sam czegoś nie sprawdzisz to możesz tylko mieć nadzieję, że ktoś mówi prawdę. Jeśli takie badanie będzie zbyt drogie, to mam pomysł, żeby stworzyć projekt na platformie crowdfundingowej w celu zebrania pieniędzy na badanie konkretnego produktu.
OdpowiedzUsuńJanusz udało się coś ustalić?:)
UsuńFirma HELIO - polecam - niesiarkowane morele i rodzynki, nabyłam w Piotrze i Pawle:)
OdpowiedzUsuńJak siarka może być produktem fermentacji, podstawy chemii się kłaniają. Siarkowanie przeprowadzone jest po to,m aby zatrzymać proces fermentacji (zabija drożdże), w efekcie tworzą się siarczyny. Oczywiście, że siarka - skoro jest grzybobójcza to i na człowieka nie jest obojętna, ale ilości ładowane do wina na pewno nikogo nie zabiją.
OdpowiedzUsuń