Jedne z moich ulubionych placków.
Wcześniej robione na cukrze - tak też je uwieczniłam na fotce, z pudrem.
Teraz na ksylitolu.
Wcześniej robione na cukrze - tak też je uwieczniłam na fotce, z pudrem.
Teraz na ksylitolu.
Składniki:
- 3 duże albo 4 mniejsze jajka (0 lub 1)
- 2 łyżki ksylitolu
- 1 szklanka mąki orkiszowej, najlepiej z pełnego przemiału typ 2000
- 1 mały serek biały (jak do sernika, gładki, bez dodatków)
i teraz do wyboru albo oba dodatki z listy niżej:
i teraz do wyboru albo oba dodatki z listy niżej:
- 100-150g tłustego twarogu (zwykłego, tego z grudkami, dobrej jakości np. z Wielunia)
- 1 duże jabłko
- 1 duże jabłko
Ubijamy
jajka z ksylitolem na puszystą masę, jak na biszkopt. Dodajemy powoli mąkę i
biały serek.
W wersji 1 - dorzucamy twaróg i mieszamy. Nie ucieramy go na gładko. Mają zostać grudki.
W wersji 2 - dodajemy utarte na grubych oczkach twarde, kwaskowate jabłko. Mieszamy. Nie ucieramy.
W wersji 1 - dorzucamy twaróg i mieszamy. Nie ucieramy go na gładko. Mają zostać grudki.
W wersji 2 - dodajemy utarte na grubych oczkach twarde, kwaskowate jabłko. Mieszamy. Nie ucieramy.
Możemy dać i ser i jabłko, nie ma przeciwwskazań. :)
Wychodzi ciasto na kształt naleśnikowego, tylko gęściejsze.
Smażymy na oleju ryżowym albo nierafinowanym rzepakowym, formując nieduże placuszki. Na rumiano z obu stron.
Smacznego!
Placki są pyszne i bez chemii. Pięknie puchną na patelni, bez dodatku proszku czy sody. Można je podać z owocami, z konfiturą, z ubitą wiejską śmietaną, syropem klonowym, jak kto lubi.
Polecam.
domyslam się,ze sa dobre.Ja dziś robiłam z podobnych składników tylko z ziemniakami i w formie kopytek :)
OdpowiedzUsuńCoraz więcej pomysłów z ziemniakami dociera do mnie ostatnio. Chyba muszę spróbować. :)
Usuńrobiłam kiedyś coś podobnego ale niestety moje eksperymenty nie kończą się dobrze:/ Koniecznie muszę takie placuszki zrobić! Wszystko mam w lodówce, więc może z Twojego przepisu wyjdzie mi pysznie śniadanko ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia! :D
UsuńPodoba misie ten przepis. Nie, żebym za smażeniem przepadała, ale Młodzież lubi. A ileż można żyć naleśnikami... w których tylko mąki się zmieniają? Tylko kupię odpowiedni ser, to zrobię. Jak znam siebie, to na maśle klarowanym. Albo na oleju kokosowym.
OdpowiedzUsuńSmacznego. :)
UsuńMy rzadko takie rzeczy jemy, ale czasem młody ma ochotę, więc wymyślam. :)