Owoce

Owoce

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

[109] Witamina D... (i moja z nią przygoda)

Witamina D
Wersja roślinna - D2 - ergokalcyferol
Zwierzęca D3 - cholekalcyferol


O witaminie D mówi się, że daje nam ją natura.
Jemy normalne papu, wychodzimy na słońce i voila! Załatwione.

Witaminy D nie mają aktywności biologicznej. Taką aktywność zdobywają dopiero w wyniku przemian jakie zachodzą w naszym ciele. Dzieje się tak przy udziale promieniowania UV (tak powstaje prowitamina D) i procesów cieplnych mających miejsce w naszym organizmie. Wciągu kilku godzin z takiego cholekalcyferolu otrzymujemy gotową, aktywną witaminę D.

Co robi witamina D?
Ano bardzo dużo.

- Wpływa na układ kostny. Zapobiega krzywicy i osteoporozie.

- Stymuluje układ odpornościowy. I to na wielu płaszczyznach. Łagodzi objawy wielu chorób np. stwardnienia rozsianego. Poprawia tolerancję cukrów u cukrzyków. Hamuje powstawanie komórek nowotworowych. Spowalnia procesy próchniczne zachodzące na zębach. Ma właściwości przeciwzapalne.

- Wpływa na układ nerwowy i mięśniowy. Łagodzi zaburzenia snu.

- Wpływa na układ sercowo-naczyniowy. Łagodzin nadciśnienie tętnicze, zapobiega niewydolności serca.

- Ma wpływ na produkcję plemników przez panów oraz na grubość endometrium u kobiet.

- Wpływa na możliwości regeneracyjne wątroby. Podobnie działa na skórę.

***

Witaminę D (nieaktywną oczywiście) znajdziemy w żółtkach jaj, serach, wątrobie, rybach (łosoś, makrela), grzybach, strączkowcach.

Trzeba pamiętać, że nie przedawkujemy jej z jedzenia.

Dobowe zapotrzebowanie jest różne, w zależności od tego, kto publikuje dane.
Agencja Żywności i Leków podaje dawkę 400 jednostek na dobę już od 4go tygodnia życia.
Inne agencje oraz UE zalecają dawkę o połowę mniejszą.
Dodam, że 200 jednostek (j.m.) to 5 mikrogramów. 

***

Niedobór witaminy D powoduje szereg różnych przypadłości i chorób takich jak: krzywica, osteoporoza, próchnica, spadki odporności, problemy skórne różnego rodzaju i nasilenia, zapalenie spojówek, pogorszenie słuchu, ruszanie się albo i wypadanie zębów, choroby układu mięśniowego i nerwowego (zaburzenia snu). Niedobór wpływa na rozwój cukrzycy, choroby Leśniewskiego-Crona, a nawet na rozwój nowotworów, głównie jelita grubego, okrężnicy, ale też piersi, pęcherza i innych.
Na domiar złego zbadano już wpływ niedoboru witaminy D na szereg różnych chorób autoimmunologicznych!

***

Skąd temat?

Otóż...
Trafiłam ostatnio na dwa wpisy w internecie na temat witaminy D.
Oba skupiły się na promieniach słonecznych i na tym, że nie docierają one do naszej skóry podczas stosowania filtrów, w efekcie czego mamy niedobór witaminy D.
Jeden wpis na tym się skończył, drugi sugerował wręcz, że albo mamy dobre stężenie witaminy D w organizmie, albo się filtrujemy.

Ja naprawdę rozumiem obecną modę na nie branie leków, leczenie naturalne i takie tam, ale bez przesady!

Niedobór witaminy D może zrujnować cały organizm w ciągu paru, parunastu  miesięcy. Sypie się wszystko po kolei, człowiek chodzi od lekarza to lekarza, szuka, bierze różne leki, a choroby postępują.
Tymczasem rozwiązanie jest proste i banalne, bo witaminę D w stężeniu 1000 jednostek można dziś dostać w każdej aptece, bez recepty.

Dyskusja o tym czy stosować krem z filtrem, czy godzić się na niskie stężenie witaminy D jest dla mnie dyskusją absurdalną!

Piszę o tym ponieważ takie zachowawcze myślenie/leczenie mało mnie nie wykończyło...

Od czasów pracy w laboratorium medycznym mam problemy ze skórą rąk. Wina środków dezynfekcyjnych. Zniszczony naskórek, nadwrażliwy, swędzenie. Podejrzenie choroby z autoagresji.
Leczenie sterydami, bez kontroli. W efekcie doprowadzenie do takiego "wycienienia" skóry, że przecinam się papierem nawet wtedy, gdy patrzę na kartkę... 

W końcu faza ostrego AZS (atopowe zapalenie skóry). Kilkuletnia walka.
Przeszłam dziesiątki lekarzy, poczynając od alergologów, a kończąc na dermatologach. Wydałam tysiące złotych na leki, maści, kremy i inne cuda.
/Dodam, że niektóre maści "leczące" AZS działają poprzez wyłączanie miejscowe układu odporności, co ma poważne działania uboczne./
Nic.
Chciałam mieć litość dla Was i nie prezentować tu stanu swojej skóry, ale... stwierdziłam, że może to komuś coś da, może pomoże, zapobiegnie temu co ja przeszłam w ciągu ostatnich wielu miesięcy.
Więc oto jedna z fotek.



Faza dość łagodna, pęknięcie jedno. Bywały czasy, gdy miałam ich po trzy na jednym palcu. W dolnej części palucha widać suchość skóry jak u 60ciolatki. To norma w AZS.

Efekt trochę taki jakby sobie wyobrazić dłonie, które przez trzy dni non stop prały i zmywały, wzięły udział w wykopkach, a potem ktoś je pociął nożem w paski, obsypując na koniec solą. Tak wyglądały moje dłonie do niedawna. Otwarte rany, pękanie od wszystkiego, od kurzu, od soku owocowego, od szamponu do włosów nawet.
Atrybut mój od roku to plaster. Zawsze na którymś palcu obecny. Zawsze w torebce. Kremy na receptę i spanie w rękawiczkach. Mycie głowy w rękawiczkach. Obieranie jabłka w rękawiczkach.
A i tak wystarczyło, że szukałam papierów jakichś i trafiłam na nieco zakurzone, albo np. użyłam dziecięcej chusteczki mokrej, takiej jaką się wyciera małe pupy. 
Testy różnego rodzaju - ujemne.

Postanowiłam się wyleczyć sama.
Wbrew temu co mówili mi lekarze (bo przecież pani dużo przebywa na dworze, spaceruje, biega i zażywa tran) zaczęłam suplementować witaminę D. 1000 jednostek na dobę. Dawka wcale nie lecznicza.
Minęły dwa miesiące właśnie.


I jak?
:)

Przysięgam, że to paluch tej samej osoby. Mój własny, osobisty.
Wczoraj umyłam głowę, a dziś obrałam pomarańczę bez rękawic. Żyję.

Nie wiem tylko po co się tak długo męczyłam i czemu żaden konował na to nie wpadł?! 

***

Witamina D jest specyficzna. Trudno ją przedawkować.
Nie da się tego zrobić leżąc na słońcu, ani normalną dietą.
Da się suplementem w dawce leczniczej, ale trzeba by zjadać po 50 000 jednostek na dobę i to przez długi czas.
Inaczej nie ma opcji.

(Tzn. jest ale tylko w przypadku paru chorób, które nie lubią się z witaminą D, np. w gruźlicy dawka witaminy D musi byś dobrana do pacjenta i podawana wg wskazań i pod kontrolą, inaczej daje objawy zatrucia.) 

Dodam jeszcze, że 500-1000 jednostek to dawka uznawana w Polsce za profilaktyczną. Takie ilości podawane są małym dzieciom, od porodu do 1 albo 2 (zależnie od widzimisia placówki) roku życia.
Dawki lecznicze sięgają nawet 10 000 jednostek.
W osteoporozie podaje się stale dawki 1000 - 3000 jednostek. 

***

Nie namawiam na pożeranie witamin tonami. Ale na dokonanie chłodnej analizy.
Czasem wyjście z problemu jest bliżej niż nam się wydaje.
Warto spróbować.
Tym bardziej, że obecne badania wykazują, że około 90% kobiet europejskich (grubą badawczą były młode, zdrowe kobiety) ma niedobory witaminy D!
Pamiętajmy też, że im ciemniejsza skóra, tym mniejsza produkcja witaminy D.
Przy stosowaniu filtrów nie mamy szans na wyprodukowanie takiej ilości witaminy D, jaka jest nam potrzebna.
Obecna aura też nam tu raczej nie pomaga. :/

I pamiętajmy o tym, że dzieciom podajemy witaminę D według wskazań lekarzy i obecnych wytycznych.
Zawsze! Bez względu na przekonania vege i takie tam inne. Dziś już można kupić witaminę D w wersji D2! Foto niżej.
Pamiętajmy o tym  nie tylko ze względu na krzywicę, ale też na rosnącą falę AZS i chorób z autoagresji.
Dziś już nawet mamy badania wykazujące, że utrzymanie odpowiedniego stężenia witaminy D w dzieciństwie zdecydowanie zmniejsza szanse wystąpienia cukrzycy typu I w wieku dorosłym.


Na zdrowie! 

64 komentarze:

  1. Super mi pomogłaś, serdecznie dziękuję! Długo nie mogłam się do niej przekonać, teraz ufam jej bardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja choruję na rzs i codzienna moja dawka, 4000j na dobę, a po świętach robię badanie na poziom tej witaminy. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci za ten wpis.
      Nadal pokutuje opinia, że jak się normalnie je, to nic nie trzeba suplementować.
      Takie głosy są istotne, żeby coś się zmieniło.

      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Mam pytanie do Uli :)
      Ja też choruję na rzs, jak długo stosujesz wit.D i skąd wiadomo że taką dawkę?
      Daj znać proszę czy jest poprawa w samopoczuciu.

      Świetny blog. Pozdrawiam serdecznie :)
      Bożena

      Usuń
  3. Mnie nie przeraziłas palcem,bo codziennie przyjmuję po kilka pacjentów na oddz.dermatologii jako pielęgniarka i jak się domyslasz widuję gorsze stany skóry :))
    a sama choruję na niedoczynność tarczycy i popijam tran,ale teraz dałaś mi do myślenia,żeby dodatkowo kupic witaminkę....
    sama robiłam poziom wit D w org,maja córka,liczne kolezanki -jeszcze nie widziałam ,aby ktos miała w normie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorszej fazy bym nie wstawiła. ;)
      To już nie jest na widok publiczny.

      Dziękuję za głos potwierdzający w tej sprawie!

      Usuń
  4. To ja tak z mojego podworka o tej witaminie. Mowia, ze im dalej od rownika, tym wiecej zachorown na SM, bo im dalej od rownika tym mniej slonca a tym samym mniej wit.D. I niemal kazdy SMem powinien suplementowac w mega dawkch. Cos ok. 5000 j., zima wiecej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to prawda, każdy z SM powinien suplementować.

      Usuń
  5. Ja na początku roku połamałam sobie nogę, dość poważnie. Lekarz zalecił bym brała wit. D i wapń na wzmocnienie kości. Poszłam do apteki, nie wiedziałam, który specyfik był najlepszy. Pani aptekarka poleciła mi D-vitum forte

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy aptekarz poleci to co musi, na co jest specjalna oferta, z czego mają większy zysk.
      Taka branża, handlowa, nie oszukujmy się. :)

      Usuń
  6. Mimo wszystko odważny post i wielce edukacyjny. Znam kogoś z podobnymi problemami, zobaczymy czy uda mi się tę osobę przekonać do witaminki.
    Szacun.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego odważne? Czy tu biją? :D

      Powodzenia!

      Usuń
    2. Odważny, ponieważ mało kto otwarcie pisze o swoich mniejszych lub większych dolegliwościach, szczególnie skórnych. Chociaż to tyci problemik to jednak ...

      Usuń
    3. No tak. Rzeczywiście. Temat z gatunku tych rzekomo wstydliwych. :)
      W sumie to nie pomyślałam o tym wcześniej. :)

      Usuń
  7. Ja wlasnie mam problem odnosnie dawkowania wit D mojej dwulatce. Do tej pory nikt nie udzielil mi rzetelnej odpowiedzi w tej sprawie. Pani farmaceutka, u której kupowalam wit D taką w kapsułkach twist off (nie będę robić reklamy ;-)) 400 j, była bardzo zdziwiona moim zakupem, "Teraz wit D? A po co to? Przecież już wiosną, zaraz lato, wystarczy na dworze z dzieckiem posiedzieć" , jakbym nie ''siedziała", w dyskusję z tą Panią się nie wdawalam... Natomiast nasza pediatra od 2 lat twierdzi, że jest to optymalna dawka. Tyle, że nie bardzo jej w ufam w żadnej kwestii. Może tutaj uzyskam odpowiedź, która mnie -matkę drążącą temat usatysfakcjonuje ;-) Pozdrawiam słonecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście, dzieciom często zaleca się dawkę 400-500j.

      Trudno powiedzieć czy to dobra dawka. Na pewno odpowiedź znalazłabyś w badaniu krwi na poziom wit. D.

      Ja przebywam na dworze mnóstwo czasu, co dzień spacer, w weekend dwa, biegam itd.
      A mimo to posypałam się z niedoboru wit. D.

      Mój syn dostaje co drugi dzień 1000j teraz. Nie ma objawów niedoboru ani nadmiaru. Za to skóra wygląda bardzo dobrze. :) Lepiej niż przed suplementacją.

      Usuń
  8. O, bardzo dziękuję za odpowiedź :-) Ja też suplementuje wit D i jest mi z tym bardzo dobrze :-) Pozdrawiam i dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratulacje pomyslu suplementacji witamina D! Jak Pani wpadla na ten pomysl? Zazwyczaj szuka sie przewleklych chorob i bardziej zlozonych zaburzen, a tu taki "banal" ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chorób już mi szukali, pozostał więc banał. :D

      Tak naprawdę to spodziewałam się jakiejś poprawy, ale nie aż takiego efektu. Sama jestem zdziwiona, że poszło aż tak dobrze. :)

      Usuń
  10. Witam serdecznie:) Bardzo sie ciesze z odkrycia Pani bloga - tyle cennych informacji. Mam pytanie odnosnie artykulu na temat niedoboru witaminy D - czy moglaby Pani podac jakis odnosnik? Bede wdzieczna. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odnośnik o?
      O tym, że trzeba jeść witaminę D?

      W sieci są o tym tysiące artykułów.

      Np. tu:
      http://odkrywcy.pl/kat,111396,title,Witamina-D-dobra-na-jesien,wid,15029730,wiadomosc.html?smg4sticaid=612b02

      Informacji, z których korzystałam bezpośrednio robiąc ten wpis pani nie podam do wglądu, bo to moje notatki ze szkoły medycznej. :)

      Pozdrawiam :)

      Usuń
  11. Zle sie wyrazilam - chodzilo mi o dane "że obecne badania wykazują, że około 90% kobiet europejskich (grubą badawczą były młode, zdrowe kobiety) ma niedobory witaminy D!"
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie badania mają już wszystkie (prawie) kraje Europy i Stany Zjednoczone.
      Nie znam statystyk dokładnych, ale znam lekarzy, którzy twierdzą, że na 10 zleconych badań poziomu witaminy D poziom prawidłowy ma jedna albo żadna.

      Czytałam różne artykuły, z różnych stron i gazet oraz książek. Teraz nie powiem pani z której mam ten procent.
      /Tydzień temu przeczytałam inny, gdzie napisano, że prawie 90% ludzi dorosłych (bez podziału na płeć) ma znaczne niedobory tej witaminy.)

      Jedną z instytucji, która bije na alarm i na której badania się powoływałam jest np. Instytut Ochrony Zdrowia Naturalnego.

      A do potwierdzenia faktu, że przez ponad pół roku praktycznie nie produkujemy tej witaminy badań nie trzeba, to biologia. :)

      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. To może panią zainteresować:

      http://www.endokrynologia.net/content/niedob%C3%B3r-witaminy-d


      Usuń
  12. Jej moje palce na prawej ręce wyglądają identycznie! Dałaś mi nadzieję! Zaczęło sie na studiach przy badaniach w laboratorium i ciągnie się za mną już osiem lat! Powiedz mi prosze jaką witaminę konkretnie kupujesz i gdzie (stacjonalnie czy w necie)??

    Mama nadzieję, że to mi pomoże!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to prawie podobną mękę przeszłyśmy.

      Kupuję w aptece. W kapsułkach. Jest ich wiele. 1000j albo 2000j można kupić w każdej jednej aptece.

      Np. taka http://www.agito.pl/witamina-d3-1000-j-m-dla-doroslych-x-100-kapsulek-4949-833233.html

      Albo taka
      http://oleofarm24.pl/product-pol-70-D-Vitum-Forte-R-1000-j-m-witamina-D-dla-doroslych-36-kapsulek.html

      Albo taka
      http://www.aptekaslonik.pl/prod_info.php?c=38&products_id=19893&n=vitrum-d3-kapsulki-witamina-d3-1000jm-osteoporoza-niedobory-wapnia-120kaps.html

      Jest tego naprawdę dużo.

      Powodzenia!

      Usuń
    2. Tak się napaliłam, że nie czekałam na Twoja odpowiedź i zamówiłam od razu z allegro własnie tą pierwszą zalinkowaną przez ciebie, lubię ta firmę Puritans Pride :) Czekam aż przyjdzie i zaczynam łykać, później napiszę wam czy pomogło mi tak jak tobie!

      Usuń
    3. Szczerze Ci tego życzę!

      Usuń
  13. Od 2 tygodni codziennie zjadam 1000-1500j, z reguły 1000 a jak mi się trzecia kropla kapnie to więcej :) stan mojej skóry od 2-3 dni jest zdecydowanie lepszy. Jem nadal, ciekawe, czy osiągnę ten efekt o który mi chodzi, dam znać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pięknie! :)

      Cieszę się jak nie wiem co. ;)

      Usuń
  14. Czy witamina D może pomóc w przypadku trądziku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trądzik może być jednym z objawów niedoboru witaminy D!

      Usuń
  15. Dziękuję bardzo! Czy mogę prosić o radę jakie inne witaminy warto suplementować w przypadku trądziku? Wkrótce zamieniam zieloną herbatę na czystka, ale zastanawiam się jak jeszcze mogę sobie pomóc przy wieloletnim trądziku. Jeszcze raz bardzo dziękuję za ten i inne bardzo ciekawe posty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodałabym witaminy z grupy B.
      Jakiejś porządnej firmy, w konkretnej dawce. Np. Olimp Labs witamina B Gold.
      B2 i B3 dobrze robią na skórę i naczynia krwionośne.

      Usuń
  16. O lekkiej diecie, wykluczeniu alkoholu i cukru z diety na pewno pani wie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Tak, wiem :) Dziękuję bardzo i pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  18. Przepraszam, pomyliłem wpisy. Więc jeszcze raz:

    Pytanie do autorki - czy badała poziom witaminy D3 [25(OH)D3] we krwii? Jeśli tak to jaki był przed, a jaki po suplementacji? Nadal zażywasz witaminę? Pytam, bo również zmagam się z egzemą, zbadałem poziom (wynik 7,54 ng/mL), zażywam 2000 j.m. od 2 miesięcy i nie widzę istotnej poprawy (tak jak to miało miejsce u Ciebie). Podejrzewam, że Twój poziom "startowy" był dużo wyższy niż u mnie i stąd mój brak wyraźnej poprawy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ma się tak niski poziom, to trzeba brać 4 tyś. jednostek przez 3 miesiące, a później taką dawkę jak napisałeś.

      Usuń
  19. ja biorę w dawce 4000 jednostek i nie mam od jakiegoś czasu kłopotu ze zdrowiem. D-vitum forte ma taką dawkę

    OdpowiedzUsuń
  20. Witam. Ja mam dwa bardzo ciekawe artykuły.

    1. O tym, że dzieciom kp nie trzeba suplementować witaminy D. Zacytuję część:

    "W mleku matki z natury jest mało witaminy D. Mimo to wapń z mleka matki jest świetnie wchłaniany przez niemowlę. Jak to możliwe? Dziś wiemy, że istnieją przynajmniej dwa związki, które przejmują funkcję witaminy D jako transportera wapnia w jelicie niemowlęcia: występujący w ogromnych ilościach cukier mleczny, laktoza, oraz określone białka mleka, fosfokazeiny"
    http://baranowscy.eu/wordpress/witamina-d-wielki-kit/

    2. O tym, że suplementacja samej witaminy D praktycznie w ogóle się nie wchłania. Trzeba dołączyć witaminę K2. I dlatego ktoś wyżej napisał, że mimo iż przyjmuje ją, to wyniki się nie poprawiły. http://naturopatia-sanatum.blogspot.com/2013/09/co-musisz-wiedziec-jesli-zazywasz.html

    Co Pani o tym myśli? Ja właśnie nie wiem co robić, bo moje dziecko (teraz 7 miesięcy) ma alergię i zmiany AZS a ja nie daję witaminy D. Dawałam przez 3 tygodnie ale stan się nie poprawił. Wiem też, że często krzywicę mają dzieci, które suplementowały wiitaminę D, a badania nad potrzebą zażywania jej przez niemowlęta i dzieci są sponsorowane przez firmy farmaceutyczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że na coś trzeba się zdecydować. Jeśli ma się lekarza, który zaleca, albo żyje się w kraju, gdzie standardowo suplementuje się wit. D i K niemowlętom, to się to robi.
      Albo prowadzi się dziecko samemu i nie robi się wg zaleceń.

      Żyjemy w wolnym kraju. :) Póki co.

      Wg moich informacji dzieciom karmionym piersią podaje się wit. D. Natomiast dzieciom karmionym mm, w którym jest witamina D już się jej nie podaje.
      Taki jest standard.

      Firmy farmaceutyczne nie mają zysku z suplementacji wit. D.
      Mają większy z chorób z autoagresji, z leczenia SM i ogromny z leczenia nowotworów.


      Usuń
    2. Witam, ja (39 lat) suplementuje 8000 jedn od 5 miesięcy. W zeszłym tygodniu zrobiłam badanie poziomu wit i mam na poziomie 74,4 jednostek. Dzieciom, 7 i 9 lat podaję 2000. Przestały chorować na zap oskrzeli, nie mają ataków alergii, nie przeziębiamy się.

      Usuń
    3. Zapomniałam dodać, że dzieciom podaje 75 mg wit k2mk7, ja przyjmuję 100 mg

      Usuń
  21. Cześć,
    przypomina mi to moją drogę przez mękę (oraz mojej mamy), kiedy byłam mała.
    Wieloletnie leczenie przez dermatologa w szpitalu na Niekłańskiej i oczywiście, bezskuteczne.
    Mama spotkała przez przypadek mojego brata ciotecznego z kolegą, który był weterynarzem, i słysząc narzekania mojej mamy powiedział, że to objawy awitaminozy, i że krowy chorują podobnie (!). Nie wiem, dlaczego akurat krowy?
    Mama po tej rozmowie zaczęła mi dawać witaminy B-complex i PP i ... pomogło.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Mmmm normalnie jakbym swoje łapy oglądała ;-) Właśnie po raz 55-ty nakładałam krem na popękaną do krwi dłoń. Boli jak cholera :-/ Ja łykam, a właściwie mam łykać, bo zapominam, 1000 witD. Teraz bardziej się przyłożę i zobaczymy efekt. Dzięki za ten wpis :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proponuję zrobić jakieś testy alergiczne.
      W moim wypadku bardzo pomogła wit. D, zagoiła różne rany, poprawiła stan skóry zniszczonej sterydami.
      Ale winny tego stanu był gdzie indziej. Pszenica.
      Mam uczulenie na pszenicę. Być może pani też ma na coś uczulenie.

      Usuń
  23. byłam niedawno na konferencji poświęconej witaminie D. Okazuje się, że na jej przyswajalność ma wpływ olej w którym jest rozpuszczona, a ściślej mówiąc długość jego łańcucha. Oleje długołańcuchowe są lepsze... Jest parę preparatów na polskim rynku, ale dla mnie nr 1 to D-Vitum forte w oleju lnianym (dodatkowo zawiera omega 3). Dodatkowo zawsze wolę produkt polski od produktów koncernów zagranicznych

    OdpowiedzUsuń
  24. TO DZIAŁA !!!Niesamowite !!!! Masz rację !!! Moje ręce wyglądały dokładnie tak samo jak Twoje. Zmagałam się z tym problemem od lat. Szukałam u dermatologów ( maści i kremy: sterydowe, grzybobójcze, bakteriobójcze, mocznikowe, drogie i tanie), endokrynologów, lekarzy pierwszego kontaktu, a nawet u mnicha Tybetańskiego i NIIIICCC!! Żaden z nich nie szukał przyczyny, tylko każdy dawał jakieś "dobre rady" - to od niedoczynności tarczycy np. :/.Zawsze ten problem nasilał się właściwie najintensywniej w zimie, do wczoraj!!! Posłuchałam Twojej rady i chciałam ogłosić światu, ze w końcu pozbyłam się tej uporczywej przypadłości :):):):):) !! Jak ręką odjął !! To niesamowite ! Dziękuję Ci BARDZO BARDZO SERDECZNIE za Twój cenny wpis na blogu, bez którego pewnie nigdy bym z tego nie wyszła :). Witamina D3 to najprostsze co może być !! P.s Stosuje Vit. D3 2000j. i K2MK7 100j. :*:* Jestem teraz przeszczęśliwa :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo ciekawy i pomocny wpis
    Żyje na wyspie od kilku lat i czuje ze sie tu od tych deszczów "rozmakam"
    Czytałam gdzieś jednak, ze witaminę D należy stosować z witamina K czy rownież stosowałaś te druga?

    OdpowiedzUsuń
  26. Jak ma się niedobór witaminy d, to dawka 1000 to jest zbyt mało. Lekarze zalecają w tym wypadku branie witaminy d w dawce 4000 jednostek przez 3 miesiące, a później po 2 tyś. dziennie. Aby nie mieć niedoborów, to koniecznie trzeba by było się przenieść na równik. Nie używanie kremów z filtrem nic nie pomoże, i tak będzie niedobór.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja biorę zimą po 2000, a jesienią i wiosną po 1000 i nie mam niedoborów.
      Jakoś uzupełniłam te braki.

      Usuń
  27. Do Bozi i innych :-D
    Tylko nieliczne osoby mają prawidłowy poziom witaminy D. Wynika to przede wszystkim z naszego klimatu. Większość z nas pracuje w pomieszczeniach, więc nie ma mowy o dobrym wyniku wit. D. W czerwcu zaczęłam przyjmować 5000 jednostek vigantol 10 kropki + K2 Mk7 100 i po 1,5 miesiąca zażywania i przebywania co dziennie na słońcu zbadałam poziom i wyszedł na witaminę D 46. Oczekiwałam większego efektu hmm. Całe wakacje brałam taką dawkę tj. 5000 jednostek z K2 MK i tydzień temy wynik 36,2 :-((((( Ważne jest aby witamina była spożywana z posiłkiem który zawiera dużo tłuszczu, lub do łyżeczki z olejem po prostu dodać krople i tyle. Polecam też bardzo ciekawe blogi i artykuły na temat wit. D. http://www.akademiawitalnosci.pl/witamina-d-brakujacy-kawalek-twojej-ukladanki-zdrowia/
    http://www.pepsieliot.com/category/zdrowie/witamina-d/
    Dziecku podaję więcej niż zaleca pediatra, bo 500 czy 1000 jednostek to za mało. Od tygodnia przyjmuję 10 000 jednostek i K2 Mk7 - 200. Za miesiąc zbadam sobie ponownie poziom wit D.
    Jak wskazują badania nie można przedawkować witaminy D, no chyba że ktoś aplikuje sobie 100 000 ... Każdy z nas ma niedobory a niepokojące powinny być wówczas, gdy poziom D3 jest poniżej 30.
    Najtańsza wit. D i dobry skład to vigantol w kroplach, ale trzeba się udać po receptę do lekarza i dokupić K2 MK7. Nie każdy lekarz chce wypisać receptę na kilka opakowań :-(((( Można też kupić w dobrej cenie i dość wydajne w http://www.aptekagemini.pl/d3-witamina-slonca-krople-20ml.html
    Dziecku podaję witaminę D z K2 MK7 z uwagi na bardzo dobry skład http://www.aptekagemini.pl/witamina-d3k2-krople-20ml.html
    Nie bójcie się witaminy D i pytajcie się każdego lekarza. Niestety są zwolennicy i przeciwnicy, ale spożywanie ryb i podawanie tranu nie jest w chwili obecnej wskazane z uwagi na zanieczyszczenia, które spowodował człowiek, do tego ryby z hodowli zawierają również antybiotyki :-((( pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepiej zbadać poziom i po sprawie. Lekarz nie zaleci profilaktycznie 10 tys. jednostek.

      Niestety badanie drogie. Dlatego większość idzie do apteki i prosi o specyfik, a pani farmaceutka (osoba wykształcona w temacie) zaleca 1000j. zwykle, a dziecko 500 max. :)

      Jak kiedyś prosiłam o 2000j i powiedziałam, że małe kapsułki żelowe mają być, bo to dla dziecka, to nie chciała mi sprzedać. :)

      Usuń
  28. przepraszam, nie wiem dlaczego pod moim mężem publikują się moje komentarze :-((((

    OdpowiedzUsuń
  29. Też się męczę z suchą skórą, choć nie mam stwierdzonej żadnej choroby. Czy na to tez pomoże? I czy jest jakaś różnica której firmy specyfik wybiorę? Czy np ten się nada - Witamina D3 2000? Zastanawiam się od czego zależy, który specyfik jest naprawdę dobry, czy nie ma to różnicy?

    OdpowiedzUsuń
  30. Witam serdecznie i proszę o radę , zrobiłam badania na własną rękę poziom vit D 19,8 , Jakiej firmy kupić witaminę i ile przyjmować , czy k2 mk7 trzeba przyjmować razem z d 3 bo różne opinie słyszałam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja biorę D-vitum 4000 dwie kapsułki czyli 8000 plus k2 mk7 100 MG z firmy Now Foods. W wyniku badania mam poziom 74,4. Mój mąż, przy tej samej dawce, ma poziom 54,4. To w zupełności wystarczy, ale po wyniku widać, że mamy inną wchlanialnosc

      Usuń
  31. Ja suplementuję 10000 jednostek i dopiero teraz czuję poprawę.
    http://dietomat.pl/artykul/witamina-d3-jej-wlasciwy-poziom-tak-trudno-osiagalny-jak-zdobycie-szczytu-k2

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja swojej córeczce też podaję viridian kid, w jego składzie jest olej słonecznikowy, a nie ten syf palmowy no i ma pomarańczowy smak :)
    polecam poczytać też tutaj, fajny artykuł https://nazdrowie.biopunkt.pl/witamina-d/

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę nie zapraszać i nie "wyróżniać" mnie żadnymi łańcuszkami.
Dziękuję.