Owoce

Owoce

poniedziałek, 26 maja 2014

[121] Tlenek cynku jako filtr

Filtry przeciwsłoneczne. Z innej bajki niż Oxybenzone.

Tlenek cynku - Zinc Oxide
Filtr mineralny.

W kosmetyku może znajdować się razem z filtrem chemicznym (np. Oxybenzone, Parsol itd.), z innym filtrem mineralnym (np. z dwutlenkiem tytanu) albo sam.
Zdecydowaną zaletą tlenku cynku jest to, że nie wchłania się, zostaje tam, gdzie go aplikowaliśmy.
Tlenek cynku chroni przed UVA i UVB, najlepiej zaś przed UVA I.

ZnO jest fotostabilny. Nie pochłania energii słonecznej. Jego działanie nie jest związane z żadnymi reakcjami chemicznymi na światło.
Tu działa fizyka - rozpraszanie promieni słonecznych, albo bardziej po ludzku: odbijanie światła.
Dlatego też filtry mineralne nazywa się fizycznymi. 

Trwałość ZnO związana jest z tym, że pozostaje na skórze. Nie wchłania się, ulega więc ścieraniu. Aplikację trzeba powtarzać. Ale przy chemicznych mamy to samo - tak dla pocieszenia. :)

Czysty filtr mineralny ma większe stężenie składników mineralnych niż mieszany z dodatkiem filtrów chemicznych, dlatego też może zatykać pory. Efektem mogą być różne wypryski. Im większe stężenie i im większe cząstki, tym większa szansa. Trzeba to sprawdzić na sobie.

Trzecia wada to niestety barwienie. Tlenek cynku to biały proszek i na biało barwi. Nie trwale, ale zostawia taki efekt, jak po przedawkowaniu białego pudru, albo jakbyśmy się wypacykowali mąką.

Nowe technologie dumają nad zmniejszeniem cząstek tlenków. Tzn. samo zmniejszenie już wydumali. Teraz dumają jak to zrobić nie odbierając tlenkom ich właściwości.
Zmikronizowane cząstki tlenku cynku w pewnym stopniu wnikają już w naskórek, częściowo odbijają promieniowanie, a częściowo je pochłaniają. Działają więc inaczej niż te większe. Dało to jeden plus - nie bielą tak jak ich starsze siostry. Czy to jednak na pewno plus? Nie mam tej pewności. Nie jestem zwolennikiem aż takiego ingerowania w naturę tylko po to, żeby było ładniej...

Filtry mineralne najlepiej działają w duecie, uzupełniając się wzajemnie. Producenci często łączą więc tlenek cynku z dwutlenkiem tytanu.

Zaletą tlenku cynku jest jego łagodne działanie na skórę. Brak reakcji chemicznych, brak reakcji alergicznych. Można stosować u dzieci.
Dodatkowo działa łagodnie przeciwbakteryjnie. Tlenek cynku jest wszak w wielu preparatach dla maluchów, przeciw odparzeniom, w kremach, maściach, nawet do spryskiwania - w aerozolu. 
Jeśli szukamy zdrowego produktu, jest to jakieś wyjście. Na pewno lepsze niż aplikacja filtru chemicznego.
Nie wiem jednak czy idealne...

1 komentarz:

  1. Witaj,
    jestem w przysłowiowej kropce. Cała moja rodzina jest od paru lat pod kontrolą dermatologa. Jasna karnacja oraz mnogość znamion na skórze. Raz na jakiś czas są one wycinane. Do tej pory filtry słoneczne codziennie na twarz i w trakcie mocnego słońca na inne części ciała były wymagana przez medycynę procedura. A po paru artykułach o wpływie dwutlenku tytanu na DNA zmroziło mnie. Co mam teraz zrobić. Zaczęłam szukać kremów z jego postacią - rutyl. Jak na razie bezskutecznie. Rozesłałam też pytanie do paru producentów. Miałam nawet plan zrobić swój własny krem, ale dwutlenek tytanu w opinii sklepów z surowcami do samodzielnej produkcji jest tworzony w procesie laboratoryjnym. Brak mi wiedzy na ocenę lub polemikę. Czy to nie powinien być syntetyczny rutyl?
    Proszę znajdź czas na mały dialog ze mną w temacie ochrony słonecznej.

    pozdrawiam
    Marta

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę nie zapraszać i nie "wyróżniać" mnie żadnymi łańcuszkami.
Dziękuję.