Nie żebym żyła dżemami, ale dobry dżem kupić, to cud, więc zaznaczam, że można.
Pisałam już, że Łowicz stworzył dżemy 100%, zagęszczane pektyną, bez cukru, kwasu cytrynowego itp. śmieci.
Na początek urodziły się: brzoskwinia, truskawka, wiśnia i czarna porzeczka.
Potem pojawiły się dwa kolejne smaki, a ich obecność na rynku jakoś mi umknęła, więc zaznaczam, że są.
To wiśnia i .... figa.
Tak, mili państwo, figa. :)
Kilka tygodnie polowałam w Tesco Extra na figę i dopiero w ten weekend odniosłam sukces. :)
Maliny nie upolowałam nadal.
Nie wiem, czy tak dobrze schodzi, czy tak mało dostają.
Ale na pewno w końcu trafię.
Brawo dla Łowicza.
Fajnie, że komuś się chce.
Znam te dźemy :-). Od początku karmienia piersią się ich trzymam :-).
OdpowiedzUsuńJak na razie ze wszystkich, które próbowałam (czyli wszystkich oprócz figi), malinowa wersja jest najlepsza. Jest przepyszna, choć fanką malin nie jestem ;)
OdpowiedzUsuńJa odwrotnie, bardzo lubię maliny, a ten dżemik ma dla mnie jedną wadę - pestki. :)
UsuńSmak fajny, nie jest bardzo słodki, ale te pestki mi trochę przeszkadzają. :)
Figa pyszna, ale bardzo słodka.
O tak, te dżemy są pyszne! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog, ale jak można Cię obserwować? Zapomnę wchodzić, dodaj jakiś widget np. informowanie o nowym wpisie na e-mail.
Bardzo proszę przetestować, czy działa. :)
UsuńDodane. :)