Czerń brylantowa to barwnik o symbolu E-151.Znany też jako Czerń PN.
Znalazłam go wczoraj w nowych suplementach, w aptece. I bardzo mi się ten widoczek nie spodobał.
foto: ciekawe.one.pl
Czerń brylantowa to barwnik szkodliwy.
Po pierwsze to barwnik azowy, a więc mocno alergizujący.
Po drugie, z racji powyższego - absolutnie nie dla dzieci.
Po trzecie - absolutnie zakazany u osób uczulonych na salicylany.
Może uszkodzić nerki.
Badania wykazały, że w jelitach zostaje przerobiony przez bytujące tam bakterie (naturalna flora bakteryjna) do niebezpiecznych dla nas substancji.
W połączeniu z różnymi konserwantami (np. z benzoesanem sodu) wywołuje pobudzenie, zwłaszcza u dzieci.
W wielu krajach zakazany. Między innymi w Norwegii, Finlandii, Japonii ale też w USA i Kanadzie.
U nas dozwolony. Niestety.
Znajdziemy go w lekach - o dziwo.
W kandyzowanych owocach, kolorowych alkoholach, lodach, jogurtach, ciemnych sosach z paczki (że niby taki super pieczeniowy ten sos), niektórych musztardach, gotowcach sushi.
Poza tym w deserach, gotowych ciastach, galaretkach. Wszędzie tam, gdzie rzekomo dodane są ciemne owoce, np. czarna porzeczka. Oczywiście nie we wszystkich.
Szczęściem są i tacy producenci, którzy doleją więcej soku i darują sobie ten barwnik.
Niestety kasa robi swoje i wielu producentów ma w D4 nasze zdrowie.
Barwi się nim także tani, gówniaty kawior - dzięki temu zabiegowi uzyskuje ładną czerń i wygląda bardziej szlachetnie.
Bojkotujemy. Zdecydowanie.
O ku..., czym oni nas faszerują!
OdpowiedzUsuń